Wielkie rodzinne spotkanie, za oknem siarczysty mróz. Samochód A. stoi od dwóch dni nie jeżdżony, a kuzyn chce koniecznie zobaczyć swoje poprzednie auto. Wychodzą na zewnątrz, A. wciska pilota. Zamek się otwiera, ale żadne drzwi nie.
Wracają wszyscy po miotłę, skrobaczki, odmrażacz.
Po odkopaniu drzwi z lodu i otworzeniu zamka okazuje się, że teraz drzwi nie da się zamknąć - tak dla miłej odmiany. Seat grzeje się na jałowym biegu, H. z B. zeskrobują lód zewsząd. A. męczy się z drzwiami. Po 10 minutach nieskutecznych prób ich zamknięcia, H. woła, że idzie po swojego ojca.
Wujek wychodzi z domu, podchodzi raźnym krokiem do samochodu, łapie za klamkę, wydziera się "schowaj nogi", po czym z całej siły jebie drzwiami.
- No i kurwa działa - powiedział Wujek.