A. siedziała w komisji wyborczej. Przyszedł głosować pan, o którym wiadomo, że jest starym kawalerem. Wziął karty do głosowania, poszedł za kotarę, wychodzi, składa papiery, podchodzi do urny i nie może trafić.
- Coś ciasna jest ta dziurka! - woła do komisji.
- Jakbyś był młodszy, to by ci się podobało! - odkrzykuje jedna z pań.