A. była w kinie z I. P. M. i D. Po wieczornym seansie robiła za szofera, kiedy cała sygnalizacja była już wyłączona. Wjechała z Alei Kraśnickiej na Rondo Krwiodawców, skręcała na Sławinek. Oczywiście nie ogarnęła po znakach, kto ma pierwszeństwo, więc chciała puścić Mercedesa z prawej. Pan na nią popatrzył, ona na pana, I. nie wytrzymała i mówi:
- NO JEDŹ!!!
- Doooobra, niech zobaczy, że nie mam samochodu na lubelskich numerach, zrozumie, że nie ogarniam tego miasta - mówi A.
- Ale masz trzyliterowe, to jeszcze gorzej.
- Dlaczego?
- Bo powiatowe, na powiatowych jeżdżą wieśniaki.
A. po godzinie przypomniała sobie numery I - też powiatowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz