wtorek, 10 lutego 2015

#47 praktyka czyni mistrza

A. siedzi z rodzicami w salonie. Matka wlewa sobie do szklanki wodę wymieszaną z sokiem malinowym.
- To czerwone to trucizna? - pyta Ojciec z nadzieją w głosie.
A. parsknęła śmiechem i mówi:
- Czytam właśnie książkę o chłopaku, który się uodpornił na jad kobry po tym, jak zaczął przyjmować jego regularne dawki.
- Ale to możliwe - reaguje w końcu Matka. - Rasputin brał strychninę, zaczął od małych dawek i dlatego go nie mogli otruć. W końcu go utopili.
- Za mało wody pił - podsumowuje Ojciec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz