środa, 20 listopada 2013

#12 Nietypowe zaproszenie

[post przeczytaj po godzinie 22]

A. z bratem B. postanowili wybrać się pewnego ciepłego dnia na rower. Wzięli rowery i psa i pojechali. Owczarek niemiecki Mruczek radośnie biegł za rowerami przez 17 kilometrów, jakie przejechali przez lasy i pola (mazowieckie uroki). W Woli Sufczyńskiej B. postanowił przypiąć Mruczka na smycz do bagażnika, żeby żaden z mieszkańców miejscowości nie miał uwag co do sposobu prowadzenia (się) psa. Jadą. Pod remizą kilku gości w dresach stłoczonych na dwóch mocno zużytych kanapach (czterech na jednej co najmniej) rozpalało właśnie grilla. Przejechała koło nich A., bez komentarza. Przejechał potem B. z Mruczkiem na smyczy. Odjechali 15 metrów od miejsca imprezy i nagle obydwoje słyszą za sobą "pedały!". B. na to:
- W jakiś dziwny sposób mnie zaprosili z psem na tego grilla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz