poniedziałek, 4 listopada 2013

#9 Że niby językoznawca

Ojciec ledwo żywy po całej przespanej nocy wchodzi w szlafroku do kuchni. Zatrzymuje się na środku i patrzy się na A i na matkę. Matka wojowniczo:
- Gotowałeś wczoraj? I nie posprzątałeś? Schowaj przyprawę!!! - bo tylko przyprawa po gotowaniu leżała na blacie. 
Ojciec A. tym samym nieprzytomnym krokiem podchodzi do blatu, wyciąga anemicznie rękę, zgarnia przyprawę, powoli przysuwa ją sobie do oczu.
- Przyprawa do kurczaka. Na p. Czyli pomiędzy przyprawę do bigosu, a przyprawę do mięsa mielonego...
A. zabiera swoją kawę i wychodzi z kuchni. Wie, że aluzje do chowania przedmiotów do szafek w kolejności alfabetycznej są skierowane do niej. Że niby językoznawstwo studiuje, a alfabetu nie zna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz